17.11.2019 21:57
A Ty, co powiedziałbyś mojej Mamie?
Przed kilkoma dniami na jednej z ulic Lublina doszło do zdarzenia jakich każdego roku jest aż nadto.
W wyniku manewru wykonanego przez kierującego autem topowej niemieckiej marki poszkodowany został podróżujący motocyklem również topowej, ale japońskiej marki. Informacja oczywiście w mig obiegła media. Fala negatywnych (sto kilkadziesiąt) komentarzy zalała Internet. Śledząc newsy z motocyklowego świata nie widziałem aż tylu emocjonalnych komentarzy pod żadnym z tekstów stawiającym motocyklistów w trochę lepszym świetle, dotyczących wizyt w szpitalach bądź akcji charytatywnych. Natomiat to przy okazji zdarzenia drogowego na motocyklistę wylano ścieki, wieszano na nim psy, zdechłe lisy a może nawet i zużyte foliowe torby z Biedronki.
Nie będąc stroną w sprawie nie zamierzam się w nią zbytnio zagłębiać, nie posiadam również żadnych wiarygodnych informacji, ale dotyczy ona mnie i bardzo wielu bliskich mi ludzi, więc...
Każdy motocyklista jeździ (minimum) w kasku, jednak nie dowodzi to temu że jest on przybyszem z innej planety. Motocykliści i motocyklistki są wśród nas, a wraz z nimi są też ich partnerki/partnerzy, rodzice, dziadkowie, rodzeństwo, znajomi i przyjaciele, wujkowie, ciotki, dzieci, itp., itd.... Trzeba mieć tego świadomość, praktycznie każdy zna jakiegoś motocyklistę. Mimo wszystko są ludzie którzy się o nas, motocyklistów martwią i troszczą. Jak sobie babcia poczyta jaką miłością społeczeństwo jej wnusia obdarza na pewno będzie wniebowzięta...
Komentarz taki nie jest ot tak rzucony w przestrzeń, masa ludzi jest nim poruszona. Wyobraźmy więc sobie że sytuację przenosimy z sieci na prawdziwy grunt.
Czy gdybym uległ wypadkowi na motocyklu stanąłbyś przed moją Mamą i patrząc jej w oczy powiedział z lekceważącym uśmieszkiem na twarzy „no, jednego wariata mniej”? Czy gdyby zdarzyło się to porą wiosenną, w rozmowie z moim Bratem powiedziałbyś „no słyszałem że Dariusz zaczął już sezon na warzywa”? Miałbyś odwagę powiedzieć moim znajomym „no i się najeździł, huehue” „dobrze mu tak”lub „dobrze że nie zabił nikogo jeszcze”. Wyobraź sobie reakcję mej Siostry na słowa: „W końcu ten niebieski złom nie będzie nam warczał na osiedlu, kto w nim w ogóle przegląd podbił”, „tak hałasują, że nie można spokojnie przed domem wieczorem piwa wypić”?
Zdaje sobie sprawę z faktu iż motocykliści są grupą użytkowników dróg budzącą chyba najsilniejsze emocje wśród zwykłych, niemotocyklowych zjadaczy chleba, ale nie upoważnia to nikogo do wydawania wulgarnych opinii i osądów godzących praktycznie w całe środowisko. Jest to dla mnie tym bardziej dziwne akurat w Lublinie, mieście cokolwiek słynącym z żużla (tak, dla niewtajemniczonych, pojazdy którymi poruszają się żużlowcy to motocykle), ale no cóż, społeczeństwo polskich wsi i miast jeszcze niejednokrotnie mnie zaskoczy.
Krytykuj konstruktywnie i kulturalnie! Jeżeli chcesz wypowiadać się publicznie w jakiejkolwiek, nie tylko motocyklowej sprawie poprzyj swój osąd odrobiną fachowości (dlatego osobiście nie wypowiadam się na przykład o modzie), okaż odrobinę empatii i spójrz na sprawę nie tylko z jednej strony...
Motocykliści i nie-motocykliści, szanujmy się nawzajem!